wtorek, 5 kwietnia 2016

BYŁ SOBIE KLAUN



Był sobie klaun


Samotne życie smutnego klauna
ma coś z pełnych łez oczu dziecka.
Nie pomógł bez ani konwalia
- to miłość nieodwzajemniona wzeszła...

Może inaczej być nie umie,
może znał w życiu jedną drogę?
Dziś już nie liczy, że zrozumie,
czemu ma być gdzieś poza progiem...

Ciągle rozśmiesza swą publikę,
aż  łzy wyciska rozbawienia,
ale dla siebie jest cynikiem,
jak zimny kamień już oniemiał.

Jeszcze wędruje na szczyt wzgórza,
by tu dać upust swej rozpaczy.
Wie, że wybranka go nie kocha,
nawet na niego nie popatrzy.

Podobny samotnemu drzewu,
jak ono wichrami targany,
nie wierzy, że się los odmieni,
że jeszcze może być kochany.

Gasi w sobie iskierki pragnień,
nie chce już spodziewać się dobra,
próbuje żyć całkiem bez marzeń,
sądząc, że smutkom ma się poddać.

© Elżbieta Żukrowska 5.04.2016.
Fot. z internetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz