piątek, 6 lutego 2015

KUCHNIA!



Kuchnia! 


Gary i patelnie, rondeleczki i brytfanny...
Stos półmisków i miseczek...
 Jeden talerz... nadłamany??

Noże - groźne nawet we śnie! 
A widelec zęby szczerzy. 
Łyżka z lekka obrażona i nie tęskni za talerzem... 

Jest łyżeczka maluteńka, 
taka tylko w filiżance, 
ale tu się ktoś pomylił i zamieszał małą w szklance... 

Kieliszeczek-naparsteczek... 
I jest tylko miarką octu, 
ale marzy by czasami choć spirytus wlać do ... tortu... 

Cztery duże salaterki 
- ta specjalnie do gyrosu, 
dalej piękna jest sosjerka i nad inne się wynosi... 

Talerzyki tak zwyczajne, 
że aż płakać pewnie będą,
bo by chciały obok wazy zająć półkę - niczym grzędę. 

Jest chochelek wybór wielki, 
ta do zupy, ta do sosu, 
jeszcze inna, nadzwyczajna, tu wyłącznie do bigosu.

Jest też czajnik... Szumi z cicha, 
ale bywa też czasami, 
że zabłyśnie na zielono lub czerwonym blaskiem mami... 

Jeszcze tace... I fartuchy,
ciężki blacik marmurowy, 
rozmaitość desek, ścierek i obrusik... koronkowy...!

Bo przy oknie przy stoliku kącik miły jest na kawę. 
Tam szarlotka, czasem lody... 
Ktoś z rozmowy ma zabawę.

© Elżbieta Żukrowska 6,02.2015.
Fot.deccoria.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz