czwartek, 5 lutego 2015

A GDY JUŻ CZAS LICZENIA GWIAZD



A gdy już czas liczenia gwiazd


Bywają myśli nieujarzmione
rozproszone, rozkojarzone, rozedrgane,
nie powiązane w logiczne ciągi,
ale zamknięte za bramą ust.
Tęsknoty garść i niemocy,
rozpostarte na wietrze białe prześcieradła...
Jak podsumować, jak opanować
niepotrzebny rozgardiasz...
Patrząc w lustro układać włosy,
związać je ciasnym pierścieniem...
Myśli - tak samo spiąć.
Odłożyć "na potem".
Później wyjmować po jednej,
układać, dopracowywać do końca,
prowadzić aż na krawędź...
W dramatycznym geście załamanych dłoni
odkryć praprzyczyny i...
odgadnąć odległę skutki...
A teraz ogarnąć to wszystko,
wynagrodzić krzywdy.
Wreszcie powiedzieć sobie,
że nie wszystkio jedno,
która pierwsza i której trzeba słuchać.
A są i takie, które kolana w chodnik wtłoczą
gdzieś pod obrazem, przed wizerunkiem,
choć pośpiesznym biegiem świat zagarnia,
na cokół unosi, wyprostowuje plecy,
w niebo każe patrzeć.
Przychodzi czas liczenia gwiazd...
Myśli można - trzeba! - od nowa
jak w album zdjęć kolorowych układać
- jaśnieją tam wszystkie twoje myśli -
i te gwiazdy najpiękniejsze -
wybrane z wielu innych,
specjalnie dla ciebie śpiewem uhonorowane...
Noc... Cicho śnij...

© Elżbieta Żukrowska 27.01.2015.
Fot. z internetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz