czwartek, 15 września 2011

"Juhas poetą", "Eureka", "Obidzkie rancho","Górskiej Pani", "Ojciec dyrektor" i "Pod Lubogoszczą "- wiersze Bronka zObidzy Kozieńskiego.

JUHAS POETĄ


rozklejoł sie juhas po wodce jak dziywka
łopar ło korca swe plecy i becy
załosno w świat płynie spiywka
mało sensowno - łod rzecy


stopniuje prowdy Tischnera
spiywo ło zbłojnickim prawie
łowce kce zmłożyć chłolera
baron kce topić sie w stawie

lecz juhas na to nie bacy
ze złyk łodbiorcow mo w stadzie
łon jest artystom-co znacy
ze lage na syćkik kładzie

dotarły wiesci do bacy
ło tworcej jego nauce
wzion kija i wytłomacył
ka miejsce juhasa we sztuce

================================  

EUREKA

roz kiej zem z giewontu wracoł
spłotkołek filozofa na brzyzku
zapiski robioł - coś znacoł
grzeboł loseckom w mrowisku

ucony cłece - powiadom i siadom
cegło w mrowisku ty sukos - łodkrywco?
cy młogbym słozyć ci radom?
mondrości wselakie -- zdobywco

spiepszej swom drogom mi godo - gburze
losecke zaś do góry wznosi
wyrocni sukom ty głorski knurze
i jesce z łaciny coś głosi

wyrocni - pytom -a cło to?
losecke zaś cuje na łepie
łodskocznia łod życio -- niecnoto
wstajo! - a nerwa mnom trzepie

chyba to loskom trzaśniocie
pomrocność jasną wrociuło
dotarło do mnie płojocie
ze mu sie życie znudziuło

złapołek modrca za syjo
łostow -- mu godom mrowisko
zawlokłek gło nad paryjo
wyrocnia twłoja jest bliskło

skoda zem nie jest ucony
nie zrozumiołem cłowieka
bło kiedy lecioł w pierony
loseckom machoł i wołoł-- Eureka!
===================================
 OBIDZKIE RANCHO

krokiem rownym gęsiego ido płod kiosk chłodoki
chociasz Jozek kuleje asfalt głusy gumioki
Kuba wali na pszotku Michoł się w śrotku tszyma
choć to nie płolna droga lec jom serca zadymia
pustelniki z wyboru buntowniki z pszesłości
zwykli tradycjonaliści zwolennicy rowności
wsak tradycja to swientość jak dla chleba szacunek
unia groszom sypnoła Kuba łobroł kierunek

a płod kioskiom wesoło kupa wiejskie gawiedzi
dwłok się tszyma jednego ktory tyz ledwło siedzi
tszeci się nie utszymoł wypierr30;luł płod płotem
zaś nad rzyckom wsio rawno lezy chłopstwo pokotem
młody lezy pszy starym wnucek lezy i dziadek
psisko z nogom kulawom nawet i mały Władek
syćka błogo spłojeni tocą wzniosłe dysputy
ło ziomski grawitacji i ło kraju zepsutym
ło łamoniu pszykazoń i serduskak złomonyk
ło dobytkak pszepityk jak i krowak spszedonyk
ktosik kszyknoł jak Jaźwiec płobudziuł śpiącyk głości
wstają serca złamone i już łomią się kłości

włojenko włojenko co ześ ty za pani
ze wychłodzą z ciebie chłopcy płotargani
płoranione serca stargoni na dusy
młordy płodrapone naderwane usy
filce płotracone rozprute żakiety
pies kulawy urwoł Stefkowi mankiety
gdy wieczor nadchłodzi kłońcy się rebelia
kierownicka kszycy co jus sklep zawiyra
jesce szturm na kiosek pło łostatnie piwo
by głodnie zakłojcyć to unijne żniwło
cichutko powraca trzek wielgik zawadiokow
idą na błosaka niy mają gumiokow

wsi sielska wsi spokojna tak się tylko zdaje
Tempora o Mores- czasy o obyczaje
======================================= 
 GÓRSKIEJ PANI


Ludzimierska panienecko za naprawe młojej dusy
coś dlo Ciebie zrobić muse
wybac że tylko za ducha nie łobiecom nic za ciało
byle mi się za to kciało
napisołem litonije cobym cego nie zabocył
nawet żem się tym jus zmencył

za Twe skrzydła co łodzioły podhalańską łokłolice
kłoronecke całą zlice
za sosenke karłowatą co nie rośnie lec nie chudnie
na skrzypiołkak zagrom cudnie
przed kaplickom na rozstajak gdzie majowke wioska głosi
copkę w rence bede nosiuł

lewym łokiom na babiniec nie bede na mszy wpatrzony
jak szpok cymś zaurocony
roz na miesiąc papiyzocek ło dno tacy nie zabzency
jeden bło ni młoge wiency
myślem ze te intencyje do cna mi się spełnić uda
przecie Ty tys wiezys w cuda
 ==============================
BACA DYREKTOR 
Szczawnicki baco krew mnie zalywa
ze muse łowce dłoić w sobłote
w łowcarni Nigel dziołchom pszygrywa
popycha smyckiem tom i z płowrotem

w bacowce cepry do taktu tupią
piją koniaki i śliwłowice
my nad Homolem jak na zadupiu
ło pszaśnym chlebie z kwaśnom zyntycom

pszeto cie syćka zacnie pytomy
byś nas nie włodziuł na zatraconie
wsak my nie bydło swoj rozum momy
płokoz jak radzą se Podhalanie

nabier łogłady zrob fakultety
tchnij w swłoje stada łodnowy wiater
praśnij kapelus pszywdziyj birety
bondź nom światłościom jak Alma Mater

wreście ucelnie kaz tu płostawić
w ktorych krolowoł bedzies jak rektor
pasterskie stada zacną cie sławić
barany bekną łojciec dyrektor
 =============================
POD LUBOGOSZCZĄ 
Stop muzyka!
Jo, starsy z góroli z rękom w górze śpiywom,
Chłopocki z Pońskiego zagrejcie wiersykom,
dźwignijcie klarnyty, sarpnijcie za basy,
chłopocki z Pońskiego grejcie chłopskim lasom.

Pięciu kasinianów, Chłopaczków z Pańskiego,
zagrało jak nigdy walca weselnego.
W Lubogoszcz wpatrzeni, do trumny podobną,
zaśpiewali cicho na nutkę żałosną.

Nad hyrbem, nad ścianom wieko malowone,
Syćkom barwom tency, osiadłom na bukach,
łozchyl się kiej trzeba przydzie nom do nieba
gładkiej perci sukać.

Muzyka stop!
Ja, młodszy z górali na weselszą nutę...
oni nie przestali,
dalej grali smutek.

W ostatnie wesele, marszem buczynowym
zakończyli granie śpiewając do nieba,
schowali klarnety, powiesili basy.
Chłopaczkom z Pańskiego grają chłopskie lasy
7232 

4 komentarze:

  1. przepięknie ! ale extra się cyto! a najlepiej na głos ! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wilczyca-Aga
    A ja się cieszę, że mogłam te wiersze tu zaprezentować - dzięki uprzejmości Autora.
    Bardzo do wyobraźni mówią, oj, bardzo!
    Miłego:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super;)) uwielbiam taka twórczość bo mój małżon to góral;))) całusy

    OdpowiedzUsuń
  4. Andziu 35
    Miło mi! Ja sobie tu często podczytuję, tak myślę, że w zasadzie to najbardziej dla siebie te wiersze Bronka zamieściłam - żeby je mieć pod ręką:)
    Słoneczka dużo!

    OdpowiedzUsuń