piątek, 23 września 2011

Jawor!

Nie robię tego, co powinnam, czego rodzina ode mnie oczekuje.
Za to siedzę sobie przed komputerem i cieszę się z tego, że już nabrałam sił na tyle, że mogę stukać w klawiaturę. Nie sądźcie jednak, że moja fantastyczna rodzinka pozwoli na stukanie bez miary!
Zaraz coś dla mnie wymyślą w ramach tego, bym czasem (przed tym komputerem) się nie nudziła.
Tymczasem ja muszę koniecznie o JAWORZE.
Kliknij niżej, żeby posłuchać.

Jakiś czas temu w pewnej rozmowie stwierdziłam, że nie wiem jak wygląda jawor.
Zamykam  oczy i wyraźnie widzę wierzby, te wyskokie i te "golone". Bez trudu po zamknięciu oczu widzę dąb, kasztanowiec, osikę, sosnę wysoką w lesie i te samotną, postrzępioną a nisko rosnącą gdzieś przy drodze. Widzę kępy leszczyny .
Lecz choćbym nie wiem jak się wysilała - nie widzę akacji, pod którymi chodziłam wiele razy - teraz już ich nie ma - a ja zawsze byłam tylko skupiona na ich zapachu. Podobnie z lipą - nie zapamiętałam pokroju drzewa. Za to doskonale radzę sobie z modrzewiem i brzozą.

A z jaworem wcale, choć przecież wiem, że to gatunek klonu.
Otóż w mojej wyobraźni nie ma rysunku klony, grabu, buku...

Za to są jarzębiny.
I topole. Szum ich - topoli - liści doprowadza mnie do szewskiej pasji!
Zauważyliście, że szumią inaczej niż wszystkie inne drzewa?
Kiedyś na wprost mego pokoju (w pracy) był cały rząd młodych topoli - koszmar...

I to by było tyle o jaworze - wiem, że to gatunek klonu, jakby mnie ktoś podejrzewał, że mogłam takiej wiedzy nie posiadać.
No i ta Laura z Filonem...


6 komentarzy:

  1. Kochana nie daruje Ci tego poranka!!!!Całe moje plany poranne uległy zawaleniu.A to dlatego że najpierw tradycyjnie z rana zajrzałam z kawką w gościnę.W przeciwieństwie do Ciebie o brak wiedzy na poruszane tematy mnie nie trzeba podejrzewać, bo jej po prostu nie posiadałam.No przynajmniej nie w takim stopniu w jakim jest ona u Ciebie:)No ale za Twoją namową "kliknęłam" i wpadłam razem z uszami.I nie wiem kiedy tak naprawdę wyjdę.
    Reasumując, nie robię tego co zaplanowałam za to siedzę i słucham,słucham, słucham i jestem Ci niezmiernie wdzięczna.Cieszę się bardzo że i Ty robisz to na co masz ochotę:))))
    Buziaki ,uściski i lecę jeszcze troszkę posłuchać:)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodam jeszcze tylko że TAKIEGO drugiego duetu nie ma na Świecie, przynajmniej dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam na osiedlu dwa rodzaju klonów - klon zwyczajny i właśnie klon jawor. Ale najbardziej podobają mi się klony palmowe. Nawet miałam taki na balkonie, ale za mało go opatuliłam na zimę i przymarzł.
    Mam CD z nagraniami tego duetu.
    Miłego;)
    P.S.
    nie daj się odpędzić od kompa!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście,że musiałam sprawdzić jak wygląda jawor, bo też nie wiem, a raczej nie wiedziałam, okazuje się, ze ma je w pobliżu...Piękny duet, chociaż mnie osobiście jawor jakoś bardziej kojarzy się z tym wierszykiem
    Jawor, jawor,
    Jaworowi ludzie,
    Co wy tu robicie?
    Budujemy mosty
    Dla pana starosty.
    Tysiąc koni przepuszczamy,
    A jednego zatrzymamy.
    Pamiętam z dzieciństwa

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja widzę oczami wyobraźni o wiele mniej drzew: sosny, akacje, klony i parę innych, jawora ani trochę :)!

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiadam hurtem
    ===================
    Najpierw dziękuję, też hurtem, za wszystko!
    Duetu słucham często, ale od dłuższego czasu Aloszka Awdiejew na u mnie pierwsze miejsce.
    Mam nadzieję, że ktoś podaruje mi zdjęcie z klonem, a nawet z wyodrębnionym jaworem...
    Oooo, też zaglądałam do Wikipedii, ale to nie to samo. A jeszcze po tych zmianach na gorsze w Googlach...
    Ciągle walczę z jakimiś przeciwnościami... Okropne!

    OdpowiedzUsuń