ze złości na ciągłe deszcze
ludzie gdzieś wyjeżdżają
rodzą się
umierają
sklep atakują koszykiem
w laboratorium wyniki
a ja nic
siedzę w oknie
podlewam fiołek alpejski
patrzę
jak w deszczu moknie
pani
w płaszczu niebieskim
pan w czarnym kapeluszu
aż okulary przeciera
i tak deszcz mu zachlapie...
wiosna... niech to cho...
© Elżbieta Żukrowska 29.03.2018.
fot. Najwyższy Czas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz