Do zbuntowanej...
Kiedy ma dusza krzyczy w głos,
kiedy tak szarpie, coś wymusza,
to ja jej nawet sójkę w bok
- niech zapanuje spokój, cisza.
Mówię jej - dosyć się szarpałaś,
naukładałaś smutnych wierszy
- teraz się tutaj nie nadymaj,
jeśli chcesz tworzyć - to weselsze!
O, popatrz sobie, duszo moja,
w książkach część wierszy już ukryłam,
choć dużo jeszcze pozostało
- na razie z głowy druk wybiłam.
© Elżbieta Żukrowska 23.01.2019 r.
fot. Pixabay
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz