wtorek, 24 marca 2020
STRASZNY CZAS
Straszny czas
Niepokój rzuca od ściany do ściany,
chociaż noc głęboka.
I gdy łez smutku braknie nad ranem
- gdzie jest opoka?
Usycham niczym jesienny listek
tak pełna zmarszczek.
Usycham także kiedy wiatr wszystek
aż szarpie chaszcze!
Bezradność rośnie we mnie i trwoga,
serce zamiera!
Wokoło wszędzie już widzę wroga,
czy sponiewiera?
Nie ma szampana i nie ma wina,
wszystko na trzeźwo!
Czy może to jest pierwsza przyczyna,
że znikło męstwo?
Jest odchodzenie w straszne niebyty,
wprost w Czarną Dziurę.
Tak zaginęły zwykłe potrzeby
i marzeń chmura...
© Elżbieta Żukrowska 24.03.2020 r.
fot. z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
niestety kolejnych wierszy nie mogę otworzyć. Jest komunikat brak strony.
OdpowiedzUsuńPrawdę powiedziawszy nie bardzo wiem o co chodzi...
Usuń