***
Garstka frezji, a tyle zapachu!
Stoję zapatrzona, "zapachniona"
i usiłuję ocenić,
ile miłości dodałeś kwiatom...
Ciągle pamiętam
fioletowe wzgórza,
cienie wybiegające na nas
prosto z lasu
i śpiew nieznanego ptaka.
To wszystko razem splata się
i rozkwita pieszczotą
twoich dłoni i ust.
Umieram otoczona
jedwabiem uczuć i doznań.
Ale zanim umrę
- krzyczę w przestwór,
jak dobrze być z tobą!
© Elżbieta Żukrowska
fot. Onet Podróże
31.01.2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz