piątek, 11 września 2020

CYKADY JAK SZALONE...




Cykady jak szalone...

Cykady, jak szalone, bez ustanku dzwonią,
odpędzają me marzenia, sny w pułapkę gonią.
Nawet księżyc nie chce świecić, noc coraz czarniejsza,
jej objęcia aksamitne, a tęsknoty nie zmniejsza.

Gdzie te dłonie i te usta, gdzie smak minionego?
I dlaczego już zabrakło zapachu twojego?
Nasze ścieżki, kawiarenki oraz wspólne myśli -
czemuż wszystko to rozwiane, nawet się nie przyśni!?

Źle się dzieje, bo poduszka jakaś dzisiaj twarda...
Po co tyle wspomnień płynie, skoro to na marne?
Ja już ciebie nie przywołam, chciałabym zapomnieć.
Przeciąć wszystko, co nas łączy, zacząć żyć przytomnie.

© Elżbieta Żukrowska
fot. Ł. Żukrowski

11.09.2020 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz