Gratuluję! Widzę, że zastosowałaś swoją dietę i też chudniesz. Też się staram, ale na wagę stanę dopiero po miesiącu. Z Dukanem nie jest mi po drodze, ale ograniczam ilości jedzenia i z niektórych potraw rezygnuję. Może się uda.
W grupie łatwiej. Chociaż innymi drogami, to do tego samego celu idziemy.
W niedzielę skończę pierwszy etap mojej diety.Drugi jest trudniejszy, bo rezygnacja z posiłkow po 18 - w moim przypadku po 19, bo późno chodzę spać. I drugi etap będzie trwał około miesiąca. Robisz błąd - codziennie rano na golasa na wagę.M u s i s z wiedzieć! Nam nie musisz mówić, ale sama musisz wiedzieć. To też jest mobilizujące. Od razu wiesz, co wczoraj zrobiłaś źle i to naprawiasz.A nawet po trzech dniach nie pamiętasz błędu, co dopiero po miesiącu.I więcej po drodze pobłażania dla siebie.Nie wolno tak.Nie wolno udawać przed samym sobą, ze się odchudzasz.Ty masz naprawdę to robić!!!
Matko jedyna jak ja siebie nie lubię. Dukan mi pasuje , nie chodzę głodna , lubie nabiał i ryby. Tylko te OWOCE. Jak sobie odmówić truskawek ? przecież wkrótce ich nie będzie. Waga stoi nic nie spada. Rano jak wstaję czuję się obrzmiała. To chyba woda. Mója silna wola jest do d......y. Nie jem słodyczy - SUKCES Nie jem ryżu,makaronu,chleba itp - SUKCES Nie jam tłustych potraw - SUKCES Tylko te owoce - PORAŻKA Szkoda gadać. Dobrze , że Ty się trzymasz , oby tak dalej.
Można tak powiedzieć,że się trzymam.Ale waga stanęła w miejscu.Niby wiem, że tak jest, ale...Trudno jest gotować dla rodziny a samej się umartwiać.Za dużo sobie pozwalem, gdy jest młoda kapusta.Ona tak krótko jest młoda!Z resztą jakoś sobie radzę redukując wagę potraw. Wczoraj była zapiekanka z makaronem...Co ja tu będę tłymaczyć.Ale od stołu wstałam głodna.Za to pozwalam sobie na "harbuziki".
Dziś rana było 137,7 kg !!!
OdpowiedzUsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńWidzę, że zastosowałaś swoją dietę i też chudniesz.
Też się staram, ale na wagę stanę dopiero po miesiącu. Z Dukanem nie jest mi po drodze, ale
ograniczam ilości jedzenia i z niektórych potraw rezygnuję. Może się uda.
W grupie łatwiej. Chociaż innymi drogami, to do tego samego celu idziemy.
W niedzielę skończę pierwszy etap mojej diety.Drugi jest trudniejszy, bo rezygnacja z posiłkow po 18 - w moim przypadku po 19, bo późno chodzę spać. I drugi etap będzie trwał około miesiąca.
OdpowiedzUsuńRobisz błąd - codziennie rano na golasa na wagę.M u s i s z wiedzieć! Nam nie musisz mówić, ale sama musisz wiedzieć. To też jest mobilizujące. Od razu wiesz, co wczoraj zrobiłaś źle i to naprawiasz.A nawet po trzech dniach nie pamiętasz błędu, co dopiero po miesiącu.I więcej po drodze pobłażania dla siebie.Nie wolno tak.Nie wolno udawać przed samym sobą, ze się odchudzasz.Ty masz naprawdę to robić!!!
Bardzo dobrze, że promuje się tam książki. Jak tak dalej pójdzie to nowe pokolenia w ogóle nie będą czytać... Bo czytamy coraz mniej.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w diecie! Chociaż czy warto odmawiać sobie przyjemności?
Matko jedyna jak ja siebie nie lubię.
OdpowiedzUsuńDukan mi pasuje , nie chodzę głodna , lubie nabiał i ryby.
Tylko te OWOCE.
Jak sobie odmówić truskawek ? przecież wkrótce ich nie będzie.
Waga stoi nic nie spada.
Rano jak wstaję czuję się obrzmiała.
To chyba woda.
Mója silna wola jest do d......y.
Nie jem słodyczy - SUKCES
Nie jem ryżu,makaronu,chleba itp - SUKCES
Nie jam tłustych potraw - SUKCES
Tylko te owoce - PORAŻKA
Szkoda gadać.
Dobrze , że Ty się trzymasz , oby tak dalej.
Dana :-(
Można tak powiedzieć,że się trzymam.Ale waga stanęła w miejscu.Niby wiem, że tak jest, ale...Trudno jest gotować dla rodziny a samej się umartwiać.Za dużo sobie pozwalem, gdy jest młoda kapusta.Ona tak krótko jest młoda!Z resztą jakoś sobie radzę redukując wagę potraw. Wczoraj była zapiekanka z makaronem...Co ja tu będę tłymaczyć.Ale od stołu wstałam głodna.Za to pozwalam sobie na "harbuziki".
OdpowiedzUsuń