A kiedy, Panie...
A kiedy, Panie, już będziesz miał dosyć
moich wierszydeł, noweli, powieści,
kiedy znudzony powiesz "koniec dzisiaj!",
pozwól mi jeszcze papierem szeleścić.
Być może nadal będę piła kawę,
a w dniach szczególnych szampana kieliszek...
Pozwól mi, Panie, bym w głowie wciąż miała
układność myśli i tęskność za ciszą.
Pozwól mi, Panie, do końca dni moich
mieć sprawny umysł i widzące oko,
abym się mogła zachwycać naturą,
najmniejszym żuczkiem i każdym widokiem.
Abym znalazła ukojenie serca
w poszumie jodeł i w jaskółek locie,
bym Twe westchnienie rozpoznała w wietrze,
a Twą potęgę w piorunie i grzmocie.
© Elżbieta Żukrowska 25.07.2018.
fot. Alicja Stankiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz