w sadzie przed burzą
burza się czai za czwartym rogiem
godziny płyną lotem jaskółki
zaś zegar tylko tyka daremnie
bo nie przyspieszy nawet minuty
i chociaż dłonie są obolałe
lepią się sokiem wiśni czereśni
zrywasz następne w kobiałki małe
bo grzmot już męskie wysnuwa pieśni
koniec zrywania - są pierwsze krople
piorun z fantazją rozstrzelił niebo
grom zabrzmiał głośniej i niemiłośnie
ptaki pospiesznie płyną do siebie
i otworzyły się chmur zawory
lunęły strugi mocne stalowe
od wschodu wszystko już pociemniało
wiatr szarpie czuby drzew czereśniowych
© Elżbieta Żukrowska 30.05.2018.
fot. BioAgris
:-) ładnie opisane ...
OdpowiedzUsuńA po burzy wpadną szpaczki.... :) :) :) Dzięki. :) ♥
Usuń