wtorek, 28 lutego 2017
OSTATNI RAZ
Ostatni raz
Ta mewa taka uparta
nad naszymi głowami
zbudzona przed świtem
rozdrażniona płacze
Chrust szybkim płomieniem
ciepłym wybucha
i dopala się spopiela
nie zostawia żaru
A my...?
Ostatni prawie-uśmiech
bolesny skurcz serca
niedopełnione obietnice
żal że się nam nie udało
I tylko martwa fala
miarowo o brzeg jeziora
a poza kręgiem ogniska
mrok wciąż gęsty i obcy
Całujesz ostatni raz
wszystko jest
po raz ostatni
Wszystko...
© Elżbieta Żukrowska 28.02.2017.
fot. z internetu
LETNIĄ NOCĄ
Letnią nocą
noc szła zbyt szybko cicha miła
pachniała mocno tatarakiem
już trzecia gwiazdka się świeciła
A mnie się nigdzie nie spieszyło
chciałam posiedzieć w letniej ciszy
poznawać lekkie szepty wiatru
i jak się słodka woń kołysze
Mgła powstawała nad jeziorem
i w białych kłębach nikły piaski
plaża wyziębła już wieczorem
chmurki schowały gwiezdne blaski.
Ja w takiej chwili zbieram myśli
szepczę do mrówki - czas na spanie
może sen miły ci się przyśni
mrówki też winny być wyspane
© Elżbieta Żukrowska 15.09.2016.
fot. z internetu
KSIĘŻYC PAN
Księżyc Pan
Wstań - coś dziś w głowie mówi mi
ja się upieram że nie wstanę
jasiek pod głową senki śni
takie zupełnie niewyspane
Wstań - teraz Słońce szepcze mi
złote wygląda zza firanek
ale nikt na mnie nie czeka dziś
więc w wygodnym łóżku pozostanę
Wstań - gołąb stuka w okno mi
zagląda oczkiem jak koralik
nie dam mu grochu bo chcę śnić
sen o rozległej panoramie
I dzień przeminął pośród snów
na mnie w południe nikt nie czekał
wieczorem nie odwiedził nikt
a wciąż płynęła senków rzeka
Aż niespodzianie Księżyc Pan
uchylił rondo kapelusza
to mój przyjaciel jego znam
i z nim na podbój nocy ruszam
© Elżbieta Żukrowska 25.02.2017.
fot. z internetu
poniedziałek, 27 lutego 2017
GORĄCY SMAK NOCY
gorący smak nocy
z porannej mgły
wyłania się
pierwsza linia
jak zapis na białej karcie
nie wróży dobra ni zła
czeka
aż dzień wypełni się treścią
słów wciąż biegnących za horyzont
nie ma granicy
i pojawia się nowa dal
ślady westchnień
wybrzmiałych rytmicznie
to spoiwo
i rąk i dusz
trwanie razem
na przekór
obietnicom złego losu
bo miłość trwa mimo wszystko
© Elżbieta Żukrowska 25.02.2017.
fot. z internetu
niedziela, 26 lutego 2017
DZIELĄC SIĘ SOBĄ
dzieląc się sobą
wspinasz się po nagich gałęziach
czas który został do jutra
jest zbyt krótki
ale wierzysz w swoje przeznaczenie
w to że wygrasz z losem
bo nie boisz się żadnych burz
mam dla ciebie w zaciszu domu
wzmacniający wywar
ukoję zmęczone mięśnie
byś nie zaczynał w udręczeniu nowego dnia
gałązki miłorzębu i białej brzozy
miękkość igiełek modrzewia
ciszę splecionych dłoni
umysłów
oddechów
całujesz białe piersi
unosisz jak na puszystej pianie
krzyczysz ustami prosto w usta
i mdlejesz
by zbudzić się do nowego życia
© Elżbieta Żukrowska 25.02.2017.
fot. GENTLEMAN NIGHT
PIOSENKA DLA BLONDYNKI
Piosenka dla blondynki
Ty jesteś mą blondynką,
słodkim skarbem, dziewczynką,
dla której kwiaty każdego dnia!
Ty jesteś serca biciem,
aniołem, którego skrycie
uwielbiam cały czas!
Moja blondynko ukochana,
czarownych wypukłości zbiór!
O tobie marzę już od rana,
dla ciebie gram w g-dur!
Ty jesteś mą blondynką,
jedyną w świecie dziewczynką,
z którą chcę być każdego dnia!
Dla ciebie serca bicie,
czy jawnie, czy też skrycie...
I gitara dla ciebie też łka!
Mój najmilszy koteczku,
przesłodki aniołeczku,
nie prowadź, proszę, mnie
gdzieś na manowce!
Kupię ci karuzelę
na każdą niedzielę,
jeśli mnie tylko tak
prawdziwie zechcesz!
© Elżbieta Żukrowska 26.02.2017.
fot. Fakty z Elbląga
* * * (Jeśli dziś nawet...)
* * *
Jeśli dziś nawet
i usta pobladłe -
zatrzymać na nich spojrzenie
i wytężyć umysł
I tylko myślą
wprawić w ruch to wszystko
co dla ciebie (lub dla mnie)
jest końcem i początkiem
We mnie na pewno jest
ta myśl
splątana tchnieniem z raju
wydobyć ja wyłuskać
podać do rąk
Pić z czary
natchnienia miłości i żądzy
upajać się
dzielić
każdą wzniosłą chwilą
wsłuchiwać
w srebrzystą sonatę dwóch dusz
Czas na ukojenie
jest łagodny i dziki jednocześnie
jak zapach majowych kwiatów
© Elżbieta Żukrowska 16.09.2016.
fot. z internetu
sobota, 25 lutego 2017
TO ON !
To on!
Nieduży. Wysmukły. I zielony.
Czasem kolcami naznaczony.
Zadziorny? - Nie, raczej wodnisty.
Choć bywa także gorzki...
Gdy "chory" - trochę szklisty.
Albo też się ślimaczy...
Lecz najlepiej wypada w biesiadach.
Szczególnie zaś letnią porą.
Niemal wszyscy na niego zwracają uwagę!
A do chleba ze smalcem -
wręcz koniecznie biorą!
Nietrudno rozpoznać o kim tu jest mowa,
szybko wzrasta apetyt,
nie da się uchować
O G Ó R KA.
Szczególnie, gdy jest małosolny
i do wódeczki wręcz w y b o r n y !!!
© Elżbieta Żukrowska 7.09.2016.
fot. z internetu
* * * (Mój ty...)
* * *
Mój ty...
byłeś nadzieją i mirażem
snem o zapachu mocnej mięty
miłosnym zawrotem głowy
testem na dobór przynęty
Wciąż jesteś
światłem dnia
i księżycem nocy
tęsknotą zamkniętą w bzach
cudem który zauroczył
oderwał z domu
zabrał w świat
a później znikł
w nieznane uskoczył
sam
© Elżbieta Żukrowska 25.02.2017.
fot. z internetu
piątek, 24 lutego 2017
MAM TEGO DOŚĆ!
Mam tego dość
I straciłam to, co najważniejsze,
bo w dal poszedłeś wraz z moim sercem...
W daleką, obcą i nienazwaną.
W odległy, przyszły czas.
I choć wysłałam w trop dwa gołębie,
to w niezmierzonej i smutnej głębi
nie było już twojego śladu,
wszystko zasłonił las.
Długo czekałam tak pod lipami...
Czy odszedłeś, bo miałeś mnie za nic?
Dlaczego więc tak z uporem kocham?
I tęsknię. Jak na złość...
Nie opowiadam mym przyjaciółkom,
że w wycofaniu tkwię jak pod chmurką,
że się rozpływam w mojej rozpaczy,
a mam już tego dość!
© Elżbieta Żukrowska 20.02.2017.
fot. z internetu
CZUWAŁAM...
Czuwałam...
Zbyt krótki czas z tobą, za krótki!
Przecież zaledwie westchnęłam.
A w oknie już pierwsze filutki
zorzy porannej błysnęły.
Nie spałam. Czuwałam przy tobie.
To gwiazdy liczyłam, to senki...
Aż świt się różowy kolebie
i koniec też twojej tu drzemki.
Czy wina jest nocy czy lata,
że ciepłe zazwyczaj są krótkie?
Że księżyc, kochanków poeta,
już w rosie skąpał raniutkiej?
© Elżbieta Żukrowska 22.02.2017.
fot. z internetu
czwartek, 23 lutego 2017
OBIECANKI - CACANKI
Obiecanki - cacanki
Jak to? Dlaczego?
Przecież miałam sięgnąć gwiazd.
Co stanęło na przeszkodzie?
Czemu ciągle nie mój czas?
Obiecałeś być pod ręką
i wspomagać, wspierać radą.
Ale chyba coś gdzieś pękło
i skończyło balustradą - STOP!
Obiecałeś być na co dzień
najwierniejszym powiernikiem
i osłaniać gdy na przodzie
ktoś kamieniem w furii dzikiej...
Ale nikt nie atakował,
nikt nie dążył do zagłady!
A ty - chociaż dałeś słowo -
dotrzymać nie dałeś rady!
I poszedłeś jak na ryby,
by zapomnieć, już nie wrócić,
relaksować się inaczej,
a ja mogę się tu smucić...
© Elżbieta Żukrowska 22.02.2017.
fot. z internetu
OSKARŻENIE
oskarżenie
mówisz o grzechu
skarżysz czasami
chcesz mieć dla siebie
świat czarno-biały
inne kolory są omamami
takie przedziwne umysłu twory!
grzech! - krzyczysz głośno
i tupiesz nogą
wszystko co było to moja wina
dla ciebie słodki czar pod jemiołą
dla mnie
jedynie słowa - ta jest niczyja!
grzech? wina? pycha?
onieśmielenie
trzyma na ustach trzy słowa prawdy
że ona nigdy nie była winna
nie próbuj mówić że warta wzgardy!
ty wytoczyłaś słowa-kamienie
co miały ranić może zabijać
a ona tylko pragnęła prawdy
odeszła smutna
i może zginąć
© Elżbieta Żukrowska 21.02.2017.
fot. z internetu
środa, 22 lutego 2017
* * * (czekam na sen....)
* * *
czekam na sen
książka zsunęła mi się z kolan
kończył się dzień
czas chciał zatoczyć zwykłe koło
zaszczekał pies
a ty już dalej niż w pół drogi
czy to jest kres
dzwon nie wywołał dawnej trwogi
gdzie tamten czas
marzeń rozsianych wczesną wiosną
ty nagle "pas"
i chabry w zbożach już nie rosną
na firmamencie
nie ma gwiazd
wiem -
nie przyjdziesz do mnie jeszcze raz
© Elżbieta Żukrowska 21.02.2017.
fot. z internetu
OSTATNIA PROŚBA
Ostatnia prośba
A ty miradą* dla mnie bądź
i prowadź w jasne ścieżki dnia,
niech perli się srebrzysty śmiech
i niech rozległy przestwór drga!
Prowadź w doliny, w których mech
mięciutki tworzy dywan snu,
wiedź mnie na szyty wielkich gór,
by rześki oddech wpadł do płuc!
I nad ocean zabierz mnie,
abym mógł poczuć bryzy sól,
usłyszeć albatrosów krzyk
i tobie ufać już bez słów!
W ostatnią drogę zabierz mnie,
starca ociemniałego wiekiem,
jeszcze raz skrzydła me rozwinę
i zniknę w drodze tej dalekiej.
© Elżbieta Żukrowska 21.02.2017.
fot. z internetu
* - mirada (hiszp.) - wzrok
(tu w znaczeniu - bądź moim wzrokiem)
Etykiety:
przyroda,
refleksyjny,
życie na marginesie
wtorek, 21 lutego 2017
NICZEGO NIE ŻAŁUJ
Niczego nie żałuj!
Będę cię kochać każdą porą,
nie ważne - zimą, czy jesienią.
I kiedy pierwszy badyl malin
okryje się bladą zielenią.
Będę cię kochać pośród kwiecia,
na szmaragdowym stoku łąki
i dużo dłużej - aż zamilkną
ponad polami gdzieś skowronki.
Spójrz!
Maki czerwone, obok chabry,
pierwsze dojrzałe kłosy zboża.
A ja cię ciągle mocno kocham,
choć już nie jestem taka hoża.
Nasze pachnące papierówki
i w sadach już przepyszne śliwy.
We włosy wpadło babie lato...
A ty...?
Myślę, że jesteś wciąż szczęśliwy.
© Elżbieta Żukrowska 21.02.2017.
fot. z internetu
KSIĘŻYC, WIOSNA I ZAKOCHANI
Księżyc, wiosna i zakochani
Księżyc poświatę rozpiął nad jeziorem,
darmo wygląda powrotu derkacza,
który od dawna przylatuje w maju,
w gęstej zieleni gniazdo swe zakłada.
Księżyc, a z niego jest wieczny wędrowiec,
ma w swej opiece żurawie, skowronki,
prowadzi drogą wśród gwiazd też bociany,
niech łatwo trafią na nadrzeczne łąki.
Ma też specjalną, wyjątkową pieczę
nad ludźmi zgoła wyjątkowymi,
to dla zakochanych chętnie przywlecze
wszystkie emocje - czyniąc ich szczęśliwymi.
© Elżbieta Żukrowska 20.02.2017.
fot. henrykkościelny.pl - derkacz
poniedziałek, 20 lutego 2017
PISZMY, PÓKI JESZCZE CZAS
Piszmy, póki jeszcze czas
A kiedy wreszcie przyjdzie koniec,
kiedy emocje się nie zrodzą,
w zimnej krainie, takiej cichej,
tam żadne wiersze nie zawodzą...
I żaden wiersz tam nie zatańczy,
nie będzie ronił łez szczęśliwych,
nie będzie pachniał pomarańczą
i już nikogo nie zadziwi...
Poeci wchodzą i wychodzą
poza próg życia - często bez omasty.
I nowe wiersze w nich się rodzą,
a oby każdy w druku zastygł...
Niech go czytają pokolenia,
niech też autora głośno chwalą,
niech jego imię będzie czczone,
nazwisko głośno wymawiane.
Lecz jeśli to poeta miałki
- tylko w rodzinie jego pamięć,
bo pisał takie ot, "kawałki",
a dla najbliższych - zrozumiałe.
Bez względu na to, co nas czeka,
piszmy - dopóki nas czytają,
bo może komuś nasze wiersze
przez życie przejść dziś pomagają.
Bez względu na to, jaki los
- piszmy, póki jeszcze ktoś nas czyta,
piszmy, póki trwa nasz czas,
póki emocjonalna burza w nas...!
© Elżbieta Żukrowska 21.02.2017.
fot. z internetu
niedziela, 19 lutego 2017
DRAMATYCZNIE
Dramatycznie
Miałam mówić szeptem
o nowym kochaniu,
ale...
jego nie ma,
pozostały
smugi jasnego światła.
Kosmos,
z którego wciąż korzysta wielu,
a dla mnie
- nic zrobić nie może...
Szeptem o miłości,
co się nie spełniła,
nie była wzajemna,
nie przyniosła szczęścia.
Gdzieś po drodze tylko
serce spopieliła,
zamknięte we wnętrzu,
od zawsze
skazane na przejścia.
© Elżbieta Żukrowska 18.02.2017.
fot. z internetu
"KOCHANE"KOSZMARKI - A SIO!
"Kochane" koszmarki - a sio!
Moje koszmarki wtulone w kącik
wypełzają o szarej godzinie.
I straszą mnie, śmieją się w oczy,
przedrzeźniają, robią dziką minę.
Moje koszmarki w szarych porteczkach
lubią się czaić na mnie za drzwiami,
ledwie do domu, a one przy mnie
i już hasają, są jak dynamit!
Moje koszmarki wciąż najwierniejsze!
Odchodzi szczęście w dalekie pola,
za to koszmarki jak zawsze zręczne
i jak na komendę razem swawolą.
Wcale ich nie chcę. Niechby zniknęły!
Lecz przywiązane do mego kąta
do oczu stają na poczekaniu,
każdy z nich z nowa uciechy żąda!
Dzisiaj do domu powracam z miotłą,
mam zamiar zrobić srogie porządki.
Wymiotę wszystkie koszmarki u mnie,
dalej i szerzej aż poza schodki.
© Elżbieta Żukrowska 18.02.2017.
fot. Ressam Galina ALENINA
środa, 15 lutego 2017
CISZA
cisza
... i cisza...
wiersz się nie rozszeptał...
pojedyncze słowa biegną niewyspane
ale to nie jest utwór a senne mizianie
ocieranie łagodne o blade policzki
cisza...
choć może... jednak nie dla wszystkich...?
rytmicznie postukuje gałązka o płotek
w uchylonym oknie czyjaś twarz mignęła
...
wiersz miał być jak perełka
albo jak sto pociech...
nie powstał...
...
tylko myśl o nim poetę uwiera
tak uwiera...!
© Elżbieta Żukrowska 10.02.2017.
fot. z internetu
wtorek, 14 lutego 2017
WALENTYNKOWY PRODUKCYJNIAK
Walentynkowy produkcyjniak
A ja ciebie kocham odpowiedzialnie!
Nie żadne "wynocha", ty łap się za szwalnie!
I wraz ze mną do roboty się bierz!
Zszyjemy swe szczęście wzdłuż i wszerz!
Nie żadne łez lanie, chodzenie po ścianie!
Jest przy czym pracować i rąk nie żałować.
Tu miłość rozkwitnie przy wspólnej robocie,
bo trzy hale szwaczek to nie byle kłaczek!
Masz mnie, kochany, z przyległościami,
wiec zakasz rękawy, koniec z abstrakcjami!
Tu pracy jest dosyć, zapomnij o nudzie,
a pokaż jak umiesz współpracować z ludźmi.
© Elżbieta Żukrowska 14.02.2017.
fot z internetu
WALENTYNKOWA WYLICZANKA
Walentynkowa wyliczanka
Ależ ożywienie dziś na wszystkich łączach:
ja cię kocham, ty ją kochasz, ona go potrąca!
To szalone Walentynki, każdy serce niesie:
tobie dam, a tobie nie dam, dla ciebie jest w lesie!
Chłopcy bardziej są sceptyczni, choć ślą - to jak z musu.
Mało średnio elastycznych, działają z przymusu.
Za to panie i dziewczynki o miłość wołają
i te słowa uroczyste dziś głośno padają!
Rozbrzmiewa szeptem lub bardzo głośno takie wyznanie:
kocham cię, kocham i to na wieczność mój miły panie!
I tak Walenty z Walentynką tulą się właśnie,
a "niekochańce" są osowiałe i smutne strasznie...
Smutno nad wyraz, gdy nawet nie ma jednego człeka,
który uczuciem niby koszulą cię przyobleka.
Jesteśmy przecież wszyscy stworzeni ku miłości,
niech jak najwięcej tego uczucia w serduszkach gości.
Lecz nie zamykaj się z nim w cichości, a idź do ludzi,
by swym uczuciem szczerze wyznanym miłość obudzić.
Może serduszko dajesz nieśmiało - lecz dołącz kwiatek,
a ona przyjmie jako wierności twojej zadatek.
© Elżbieta Żukrowska 14.02.2017.
fot. z internetu
WALENTYNKA NA EMERYTURZE
Walentynka na emeryturze
Jeszcze tańczy na ostatniej nitce babiego lata,
on tak blisko, a napatrzeć się nigdy nie może!
Dał jej wszystko - nieomal pół świata,
ona ciągle jak anioł - mój Boże!
Dał co miał, najczulej, najprościej,
wciąż od nowa oplatał słowami.
Wciąż nie wierzył, że już nie jest gościem,
że dalsze cuda utworzą już sami.
Wciąż ją widział tak młodą i śliczną!
Dla niej tylko tak wielkie oddanie!
Każdą myśl jej posyłał serdeczną,
niemożliwe też było skłamanie!
Dalej patrzy na pląsy na wietrze,
a już przecież dokucza kolano...
W sercu tętni ten rytm - jeszcze, jeszcze,
niemożliwe jest większe kochanie!
Moja walentynko - czasami wyszepcze
i przynosi kochanej łakocie,
czasem róże, a czasem goździki,
nie odkłada niczego na potem.
Ona głowę mu oprze o ramię,
w tej bliskości z kochanym szczęśliwa...
Jajecznicę mu da na śniadanie
i w uśmiechach się przy tym rozpływa.
© Elżbieta Żukrowska 11.02.2017.
fot. z internetu
Etykiety:
lir.miłosna,
życie na marginesie
poniedziałek, 13 lutego 2017
Dziewczyno (2.)
#erotykwdeszczu
Dziewczyno (2.)
Zatrzymaj uśmiech na następny ranek,
teraz daj sobie rozpinać bluzeczki,
wśród ciepłych zmierzchów wyzbieramy razem
kropelki rosy jak pierwsze orzeszki.
Schowaj w swym wnętrzu słoneczne doznania,
niech w nim zostaną jak płatek bez deszczu,
a może nawet ten moment szczęśliwy,
gdy rozkwitałaś jednym słowem "jeszcze"!
Wciąż chcę całować najsłodszą krainę,
dotykać wszystkich kuszących krągłości,
fantazje nowe dla ciebie rozwijać,
zatracić wspólnie w zmysłów obfitości.
Wciąż chcę całować najsłodszą krainę,
dotykać wszystkich kuszących krągłości,
fantazje nowe dla ciebie rozwijać,
zatracić wspólnie w zmysłów obfitości.
© Elżbieta Żukrowska 13.02.2017.
fot. z internetu
WALENTYNKOWE SZCZĘŚCIE
Walentynkowe szczęście
Feeria barw mi w nos rozbłysła!
Może nie barw, ale humoru.
Ktoś słodką walentynkę przysłał...
I to początek jest wieczoru.
Uśmiecham się, serduszko pika...
Myśl roztańczona jak na linie!
Ja sama chcę przewrotki fikać -
jeśli ktoś szczęście me rozumie!
Z rozbiegu skaczę wzwyż o tyczce.
Przesiadkę robię na grzbiet tęczy!
Tyle jest we mnie szczęścia, miły,
wiesz co najlepiej związek zwieńczy...
© Elżbieta Żukrowska 11.02.2017.
fot. z internetu
FAŁSZYWA "WALENTYNKA"
Fałszywa "walentynka"
Nie dąsam się, choć...
nasza miłość jest tandetna,
odpustowa, ledwie letnia.
Wszak nie wszyscy muszą "aż po grób".
Ty w teatrze - a ja patrzę,
ty na łące - ja jak w słońce,
a gdy w cieniu - ja przy tobie,
niczym cień - na jednej nodze...
Nie mam nic i nic ci nie dam,
wracam nawet gdy nie trzeba,
uczuć garść, wczorajszych, mdłych,
już nieświeżych dzban...
A kiedy znów znajdę się blisko,
kiedy oczami powiem wszystko...
dla serca mgły, zawirowania,
bo dobrze wiem - nie jesteś wart kochania.
© Elżbieta Żukrowska 11.02.2017.
fot. z internetu
niedziela, 12 lutego 2017
ODWIECZNA DROGA
Odwieczna droga
Adam dał żebro Ewa dała jabłko
razem dali życie
Bóg zapewnił światło
Adam chce w lewo Ewa - w prawo
zgoda znów jest nieosiągalna
jedno drugiego mocno rani
i wkrótce jest otwarta wojna
Jakie to smutne - szepcze anioł
który nad dwojgiem miał czuwanie
czemu się ciągle nie zgadzają
Czy nie masz na to wpływu Panie
Bóg w zamyśleniu pokiwał głową
dal przecież ludziom wolną wolę
każde z nich chce mieć rację w sporze
więc awantura - nie ustaje
© Elżbieta Żukrowska 11.02.2017.
fot. z internetu
BĄDŹ MOIM WALENTYNKIEM
Bądź moim walentynkiem!
Bierz co chcesz
ale w zamian daj miłość
tę prawdziwą która mieszka w gwiazdach
drogę do niej znam prostą szczęśliwą
obiecuję że to będzie jazda
Bierz co chcesz
ale w zamian bądź czuły
nasyć dziś pieszczotą swych słów i ust
wiesz już że tak istotne szczegóły
piękne mam - jak nogi biodra i biust
Bierz co chcesz
- wiesz że potrafię być szczodra
w zamian daj czego najbardziej pragnę
przecież to ciebie jestem tak głodna
do ciebie aż zbyt jawnie się garnę
© Elżbieta Żukrowska 11.02.2017.
fot. Jabłoń Lake Resort
sobota, 11 lutego 2017
CIĄGLE KOCHAM CIĘ, ŻYCIE!
Ciągle kocham cię, życie!
Nie cytuję proroków.
Nie robię rachunku sumienia.
Nie czytam z gwiazd.
Zwyczajne życie - może nudne -
nie daje zawrotnego zadowolenia,
ale jest wystarczająco dobre.
Bo i tak wypełnia się mój czas.
Czy myślę o minionym?
Żałuję czegoś, albo tęsknię?
Nie trzeba - cieszę się kolejnym dniem.
Wygasły miłości damsko-męskie.
Teraz pora na szlem.
Wszystkie karty na stół!
Został podziw dla piękna i poezji,
uznanie dla dobra i szczerości,
docenianie pozytywów.
A dzień - jak zawsze -
pokonuje nocne szarości
i ciągle niesie wiele zachwytów.
"Kocham cię życie!"
© Elżbieta Żukrowska 9.02.2017.
fot. z internetu
Z GŁĘBIN SZAFY
Z głębin szafy
Generalnie "się nie daję", nie poddaję, aż oddech wstrzymuję.
Staram się, wypełniam grafik, troszeczkę przejmuję.
Nic nie dadzą jakieś jęki, nawet ciche achy,
dzień pęka od obowiązków, pracy pełne szafy!
Zimową pustką wiatr tylko przemyka, skąpiąc ziemi słońca,
ta lodowa zawierucha może trwać bez końca.
Czyli póki zima - mrozik trzyma, śnieg iskrzy pod butem
i choć wiosna się już skrada - nie może iść skrótem!
Zatem jestem uwięziona i ruszam w me szafy.
Powyrzucam stare płótno - dam miejsce na batyst.
Kto to twierdzi, że porządki jedynie na wiosnę?
Można przecież w każdym czasie. A później odpocznę.
© Elżbieta Żukrowska 9.02.2017.
fot. stylownik
piątek, 10 lutego 2017
NIE SZUKAJ
Nie szukaj mnie - zniknęłam w innym świecie.
Nie szukaj już - daremny jest twój trud.
Zawiodłam się, kłamały twoje ręce,
a słowny kurz fanfaronadę niósł!
Nie szukaj mnie - będę kolcem akacji,
straconym dniem i wygwizdanym psem.
Nie wstrzymasz mnie - bo już jest wszystko w akcji,
szpetota kłamstw niechaj ominie mnie.
© Elżbieta Żukrowska 31.01.2017.
fot. z internetu
fot. z internetu
TRUDNE OCZEKIWANIE
Trudne oczekiwanie
Czas dziś jak ślimak bez pośpiechu pełznie,
wszystko dlatego, że tęsknię i czekam.
Miałeś zadzwonić, nie jechać okrężnie.
Co mi po twoich kłamliwych przysięgach?
Już obejrzałam kilkanaście filmów,
wypiłam morze kawy i herbaty,
do wina mówię - teraz ty mnie pilnuj,
gdyż chłopak do mnie wciąż nie może trafić...
Może odbywa swą podróż na raty?
Jest prawie blisko, a coś go wstrzymuje?
Ach, to zbyteczne pytania o drogę i daty.
Przyjedzie - będzie. A nie - to dziękuję!
Że się nakręcam roztrząsając przyjazd?
Poprawiam włosy, robię manicure?
Przecież nie będę się ciągle obijać,
chodzić do okna, zaglądać za chmury!
Ale mi smutno, łezki pokapują,
lepiej już zmyję sama ten makijaż.
I książkę znajdę - byle nie ponurą!
I wina się napiję. Jest smaczne. Nad wyraz.
© Elżbieta Żukrowska 1.02.2017.
fot. z internetu
czwartek, 9 lutego 2017
POWIEM CI - TAKIEGO CIĘ KOCHAM!
Powiem ci - takiego cię kocham!
Kiedy mnie dotykasz zapatrzony w oczy,
kiedy zanurzasz twarz w splątanych włosach,
gorączkowo ustami odszukujesz w nocy,
kiedy z miłości spazmatycznie szlochasz...
Każdej tej chwili, kiedy jesteś ze mną,
czasem ledwie nadzieją i wielką tęsknotą,
albo w burzy myśli szukasz nadaremno
najdroższej bliskości zamiennej na złoto
- ciebie kocham, czekam, śnię i marzę.
I te marzenia chcę realizować.
A uczucia, którymi cię darzę -
na zawsze chciałabym zachować!
© Elżbieta Żukrowska 8.02.2017.
fot. z internetu
A JEDNAK NIE TAK
A jednak NIE TAK
Pośpiesznie robisz sobotnie zakupy,
sprzątasz mieszkanie,
jakbyś ocalała rodzinę,
jesteś w tysiącu domowych spraw,
a jedna ważniejsza od drugiej.
W tej jednostajnej szarości
nie znajdujesz dla siebie
więcej niż pięć minut,
a i to masz wyrzuty sumienia.
W pośpiechu, parząc usta kawą,
przez chwilę myślisz,
że nie tak miało być.
NIE TAK!
Zbyt łatwo poszło w zapomnienie
"małżeństwo partnerskie"
i okazało się, że na grzbiecie
masz większość domowych spraw...
Nabrałaś "twardości", surowości,
wewnętrznej dyscypliny,
ale tylko tak możesz
dbać o rodzinę.
Możesz? - Musisz!
Nie ma nikogo innego.
© Elżbieta Żukrowska 3.02.2017.
fot. z internetu
środa, 8 lutego 2017
DO POKOCHANIA
Do pokochania...
Jeśli chcesz kochać - to na zawsze,
nie troszczyć się o niepogodę
i choć do tanga dwojga starczy -
czy serce zawsze dosyć młode?
A jeśli kochać - to na zabój,
choć dzisiaj nikt już tak nie śpiewa -
choć w zapomnienie idzie przebój
o tym, że miłość też dojrzewa.
A już najlepiej z wzajemnością,
by serca razem równo biły,
by nie szukały alegorii
i się w uczuciach nie myliły.
Albo nie kochać. Nie marudzić.
I równe kroki wciąż odmierzać.
Samemu się ze wszystkim trudzić.
Duszy nie sprzedać. Serca nie dać.
© Elżbieta Żukrowska 8.02.2017.
fot. z internetu
ZAWSZE RAZEM
zawsze razem
dałam ci najlepsze myśli
dotyk promieni o zachodzie słońca
szelest miłości
ostatni spazm
dałam wszystko co miałam
spojrzenie pełne czułości
i pieszczotę gwiazd
dałam najsłodsze maliny
z dłoni prosto do ust
a ty mnie ukoiłeś
balsamem swoich słów
wciąż razem
bezpiecznie i spokojnie
razem - po cichy życia kres
może bez nadzwyczajnych rojeń
ale jak dobrze blisko cię mieć
© Elżbieta Żukrowska 7.02.2017.
fot. z internetu
wtorek, 7 lutego 2017
DZIELĄC, A MOŻE MNOŻĄC?
Dzieląc, a może mnożąc?
Pada śnieg - więc mi się w śniegu przyśnij,
a kiedy deszcz - pod wielkim parasolem.
Gdy słońce całuje - zabierz pod chłodny prysznic,
a w wielki wiatr - rzućmy mu smutków sforę!
Bądź ze mną w każdą aurę - nie mów, że zła.
Zawsze znajdziemy dla siebie odpowiednią niszę.
Zadbamy o to - niech cud nasz długo trwa,
do końca życia - nie pozwolimy na uczuć ciszę.
Jesteśmy wzajemnie dla siebie słodkim dopełnieniem.
W każdy dzień skutecznym wsparciem i pomocą.
W swoich sercach znajdujemy potwierdzenie,
że miłość najlepiej dzieli się na dwa. Także nocą.
© Elżbieta Żukrowska 7.02.2017.
fot. z internetu
STRACHY CIEMNĄ NOCĄ
strachy ciemną nocą
zgasiłeś księżyc nad mym miastem
gwiazdom kazałeś zamknąć oczy
i tylko fiolet wraz z granatem
po niebie falą się przetoczył
dymiły rzeki i jeziora
a opar wstawał nad łąkami
to w moim mieście czasem sowa
huczała w parku w głos nocami
a później cisza czerń i strachy
duszek potrącił liść topoli
ślizgiem przemknęły się jerzyki
komuś pod dachem głowa boli
nieznany zapach wiatr przyciągnął
mieszankę woni różnych kwiatów
pewnie wytarzał się w piwonii
oraz w przyległych jej rabatach
sen na paluszkach postępuje
rad by przytulić do podusi
ale nie wyśnił się do końca
więc jeszcze dalej czuwać musi
kiedy to słońce kiedy zorze
niech noc się kończy pachnie kawa
dzień niech powstanie w pięknym kolorze
chociaż nie czeka nas zabawa
© Elżbieta Żukrowska 6.02.2017.
fot. Pixabay
poniedziałek, 6 lutego 2017
WEŁNIANE SKARPETKI I SZAL
Wełniane skarpetki i szal
Pewna granica wieku i... w sercu spokój gości!
Koniec szalonych zrywów, podboi, miłości.
Jakże wygodne kapcie i mięciutka podomka!
Może na spacer sama, wystarczy trochę słonka.
Cudowna cisza w domu, serce równiutko bije,
herbatkę z dzikiej róży (czasem z melisy) pije.
Gołąb do okna stuka, da mu trochę ziarenek,
a sobie w garnku rosół, a może chlebek z dżemem?
Dobrze jest, cicho, spokój,
nikt już na nią nie wrzaśnie,
tylko gdy wpadnie smutek -
drzwiami coś mocno... trzaśnie.
© Elżbieta Żukrowska 5.02.2017.
fot. imgED
SZCZĘŚCIE DLA BOGATYCH
Szczęście dla bogatych
Kamienne Tablice? - odrzucił!
Podobnie jak Słowa Prawdy.
Czubek nosa własnego ważniejszy,
resztę poddał działaniu wzgardy!
W egoistycznym zapędzie
manipulował ludźmi ochoczo,
podeptał normy na każdej grzędzie,
a przy tym mówił proroczo!
Cóż, że słowa kłamliwe,
konfabulacje i zdrady.
Dla niego było szczęśliwie,
już dążył do parady!
Osiągnął przecież wyżyny,
stołki, zaszczyty i apanaże!
Nie, nie pozwoli zrobić ruiny,
a w ogóle, to jeszcze pokaże!
W którym miejscu jest koniec?
Przerwanie pasma radości?
Lecz sprawiedliwość na ziemi
zazwyczaj niechętnie gości...
© Elżbieta Żukrowska 4.02.2017.
fot. z internetu
niedziela, 5 lutego 2017
* * * (wieczór zmęczone...)
* * *
wieczór
zmęczone buty stoją w kącie
deszcz dręczy blaszany parapet
a ja
cóż ja
mam swoją książkę
więc teraz czytam jakby na zapas
bo widzisz deszcz przyszedł
ty - nie
a rankiem będzie mgła...
książka mi oczy zmęczy i utuli
nie będę lecieć jak ćma
do ciebie jak ćma
jak ćma
rankiem policzę moje piegi
zrobię nowy rachunek sumienia
może ocalę twoje listy...
nie wiem
jeszcze policzę do dziesięciu
może uniknę wrzenia
© Elżbieta Żukrowska 4.02.2017.
fot. Art-graphiK
SENNE OBRAZKI
Senne obrazki
Gdy barwy dnia pochłania przedwieczorna szarość,
budzą się koronkowe sny skryte w pościeli.
Jeszcze nie szukam odpoczynku z tobą,
a wspominam ramiona co mocno objęły...
Chcę jeszcze raz odtworzyć ostatnią rozmowę,
odnaleźć nastrój lśniący słonecznym marzeniem.
I w wyobraźni malować choćby starą brzozę,
niech skrywa tajemnicę swym zielonym cieniem.
Tańcz ciepły wietrze, szum w gałązeczkach brzozy.
Przez ciche falowanie wkrusz zapach różany,
niech słodkie pocałunki płyną przez przestworza,
niech bać się przestanę, że zachwieją ściany.
Poduszka jeszcze lekko pachnie sennym tobą,
więc może sny powrócą jak zapach maciejki,
roztańczą się dla mnie ze specjalną swadą,
ja otworzę ramiona, a ty mnie zagarniesz!
© Elżbieta Żukrowska 4.02.2017.
fot. Gentleman Night
sobota, 4 lutego 2017
ŚPIJ MOJE KOCHANIE, ŚNIJ...
Śpij moje kochanie, śnij...
Życzysz mi przez telefon spokojnej nocy,
mówisz, że z życzeniami anioła wysłałeś,
niech mnie otuli kołdrą, ucałuje oczy,
abym była bezpieczna w tej pościeli białej.
Spokojnej nocy, mówisz, oddechu świeżego,
noc nade mną wyciągnie miłośnie ramiona,
abym w snach odnalazła ciebie oddanego,
od smutnej samotności była ocalona.
I, jeszcze prosisz miękko, maleńka, nie płacz czasem,
wiem, że złe przeminie, rozstania, zakręty.
Wiem, że to się skończy, niech serce nie skacze,
lecz na razie optymizm jest jak... zniszczony wentyl.
Przez telefon możesz podarować słowa,
zapewnić o uczuciach, ściszyć szum tęsknoty...
Ale też ją jednocześnie mocniej rozbudować,
pragnienia i nadzieje rzucić na serca porohy.
Cicho już, szalona duszo, śpij skołatana głowo.
Tęsknoty łatwo się rodzą, a trudniej umierają.
Mogą trwać całe życie, aż tu jedno słowo
wykoślawi uczucie w pustkę je zmieniając...
© Elżbieta Żukrowska 3.02.2017.
fot. Art-graphiK
MOTYLOM SKRZYDŁA TĘCZOWE A LUDZIOM DUŻO NADZIEI
motylom skrzydła tęczowe
a ludziom dużo nadziei
dlaczego płaczesz
czemu już umierasz
nie widzisz z okna
wschodzącego słońca
podnieś żaluzję
niechaj dociera
nie tylko spłowiały obłok
zanim usłużnie
światło zaleje
dużą połać ziemi
a ty pod skałą
siądziesz dla zadumy
wolny od ścian ograniczeń
miłosnych zapędów
i grania na cytrze
ale czyż można
czy umiesz
wyrzec się uczuć
pragnień
marzeń
nadziei na szczęście
daj motylom nektaru
niech nie piją z kałuży
© Elżbieta Żukrowska 3.02.2017
fot. z internetu
piątek, 3 lutego 2017
SKARGA
skarga
ciemność wchłania moje słowa
a przecież to nie jest modlitwa
jedynie żarliwe nawoływanie
przyjdź przyjdź przyjdź
sowa na rosochatej wierzbie
pohukuje mi do taktu
apogeum smutku już przeminęło
zaczynam się przyzwyczajać
czytam książkę niekoniecznie ze zrozumieniem
chodzę karmić sikorki i wiewiórki
dlaczego więc każdy następny wieczór
obok nieśmiałej nadziei niesie wielki zawód
a później jest nieutulona noc
przerażająco drętwa i samotna
zapadanie się w najgłębsze otchłanie
by rozdrapywać by rozpamiętywać
ugłaskuje mnie twój zapach
toteż sięgam po zapomniany szalik
i żalę się do niego na ciebie
usypiam całkiem nad ranem
nie chcę nie chcę tak żyć
© Elżbieta Żukrowska 2.02.2017.
fot. z internetu
OD RANA DO NOCY - CZYLI ŻYJĄC ZWYCZAJNIE
Od rana do nocy - czyli żyjąc zwyczajnie
Wyruszyć przez czas, przez uczuć gamę,
pospiesznie, z zacięciem, z pragnieniem,
strącając łzy deszczu twierdzić - nie zostanę!
Lecz gdy trzeba - zostać. I zgodnie z sumieniem.
Nie utyskiwać, nie żalić, wypełniać dzień cały
sensownym zadaniem, gromadząc uśmiechy.
Patrz - księżyca latarnia na niebie się pali,
dzień przeminął szybko, choć nie dał uciechy.
© Elżbieta Żukrowska 2.02.2017.
fot. nightscapes.pl
czwartek, 2 lutego 2017
SMUTNO MI
Smutno mi
Po co opowiadać, co lęgnie się w duszy,
skoro to nie niesie pożytku nikomu,
ciężkiej bariery dramatu nie skruszy,
a jeszcze mocniej rozsieje łzy w domu...
Smutek przyczołgał się, bolesny a ckliwy,
zmieszany z żalem i poczuciem krzywdy.
Lecz po co o tym szeptać na wyścigi,
to wcale nie skróci trwania tej dłużyzny.
Wszak krzywda zostanie, wrośnie mocno w mnie,
bo są zdarzenia, których nie da się odmienić.
Przyjąwszy "na klatę" ciężaru amebę
zapadam się, a krzywdy nie staram wyplenić.
© Elżbieta Żukrowska 1.02.2017.
fot. z internetu
MYŚLI NA WPÓŁ KARNAWAŁOWE
Myśli na wpół karnawałowe
Na uśmiechniętych twarzach masek
nie znajdziesz trwogi, zadziwienia,
a tylko oczy w głębi błyszczą
może... szaleństwem. Z zadowolenia.
Karnawał tańczy! A Meluzyna
znowu się kąpie - jak to ona...
I choć jej twarz się nie odmienia,
to nie zachęca zwój ogona.
Komu nieszczęście, komu klątwa,
w szeleście szatek najstrojniejszych?
Tak łatwo można minąć jutra,
odrzucić bagno spraw dzisiejszych.
Maski się śmieją nieruchomo,
udają, że są najpiękniejsze.
Nie zgadniesz, która z nich ukryła
ciało maszkary najwstrętniejszej...
O, Meluzyno, nie odlatuj,
trzeba zrozumieć słabość męża!
Chciał ciebie jeszcze mocniej kochać,
a pokazałaś ciało węża!
Czar poodbierał maskom piękno,
stały się niemal pospolite,
tylko na czole nadal błyszczą
kropelki potu jadem strute...
© Elżbieta Żukrowska 1.02.2017.
obraz - Paweł Zych
środa, 1 lutego 2017
DESZCZ NOCĄ
Deszcz nocą
Lampy wysoko, złociste, może pomarańczowe
i natrętne ściany wody, pluszczące a miarowe...
Czas schowany pod ciemnym (twoim?) parasolem.
I auta sepleniące wodą ze złością, koło za kołem...
To lico niepogody, smutnej i szarookiej,
splecionej z dreszczem niezgody,
płynącym płytkim, wartkim potokiem.
© Elżbieta Żukrowska 31.01.2017.
fot. z internetu
Subskrybuj:
Posty (Atom)